102 pracowników od lutego nie pójdzie do pracy. Jasielska sekcja PKP Cargo zaprzestała naprawy wagonów w lokomotywowni na ulicy Towarowej w Jaśle.
Sprawa z zamknięciem zakładu rozpoczęła się początkiem roku. Wtedy to do firmy przyjechał jej prezes, który w obecności pracowników, samorządowców oraz posła zapewniał, że jest to wygaszenie, a praca na Śląsku czeka na każdego.
– To nie likwidacja. My nikogo nie zwalniamy. W każdej chwili możemy rozpocząć pracę w tym zakładzie – powiedział Jarosław Bagniewski, dyrektor południowego zakładu PKP Cargo. Zdaniem związkowców wstrzymanie pracy w jasielskim zakładzie, to tylko preludium do całkowitego zamknięcie i wyprzedania ponad 12 hektarowego majątku PKP.
Przedstawiciele związków zawodowych nie kryją rozczarowania.
– Nie mogę tego zrozumieć, że z dnia na dzień nie ma pracy dla Jasła. Zarząd nie chce z nami rozmawiać, prezes Korwin nas unika – żali się Marek Gorgosz z „Solidarności”. Jedynie 34 pracowników skorzystało z programu dobrowolnych odejść. W ramach rekompensaty otrzymali nawet do 180 tysięcy złotych. Reszta załogi otrzyma 60% pensji do końca tego roku. Mogą również przenieść się do Katowic.
– My oferujemy pracę w Katowicach. Jest tam ponad 3 tysiące wagonów do naprawy – podkreśla Bagniewski.
W spór na linii pracownicy – zarząd spółki włączył się poseł Bogdan Rzońca, który podczas konferencji prasowej ze zdziwieniem przyjął informację o wstrzymaniu pracy w jasielskim zakładzie PKP.
– Jeszcze w listopadzie zakład otrzymywał zlecenia na naprawy wagonów i obręczowanie kół wagonowych oraz na naprawę lokomotyw.
Parlamentarzysta obiecał pracownikom podjęcie dyskusji z władzami spółki podczas Sejmowej Komisji Infrastruktury oraz udziałem ministra zajmującego się kolejnictwem.
Natomiast poseł Marek Rząsa, podkarpacki poseł Platformy Obywatelskiej obiecał skierować interpelację w tej sprawie do minister Wasiak.
W działania mające na celu utrzymanie zakładu włączył się burmistrz Jasła.
– Zależy nam, aby ten zakład egzystował na terenie Jasła, bo to nie tylko zatrudnienie dla ponad setki, ale i podatek dla miasta – podsumowuje Ryszard Pabian. Mimo wszystko od lutego zakład jest zamknięty. Na jego terenie znajduje się tylko kilku pracowników firmy ochroniarskiej.
Do Sekcji Utrzymania i Naprawy Taboru w Jaśle należą ponadto zakłady w Stróżach i Tarnowie. W całej sekcji zatrudnionych jest 235 osób, z czego 94 już skorzystało z programu dobrowolnych odejść.
otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.